6.08.2014

Prolog

Weszłam do pokoju, w którym czekał już mój klient. Zilustrowałam go uważnie wzrokiem i tak jak się domyślałam - był to starszy, gruby facet, leżący na łóżku i czekający na obciągnięcie mu. Patrzył na mnie z pożądaniem, jego oczy były małe i zaczerwienione już od alkoholu, a na jego twarzy ukazał się głupi uśmieszek. Zachciało mi się wymiotować na ten widok.
- No chodź tu, kurwo. - warknął, a po moim ciele przeszły nieprzyjemne ciarki. Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do niego pewnym krokiem. Oparł się na łokciach, a ja uklęknęłam przed nim. Rozszerzyłam jego tłuste uda i odpięłam rozporek, który dosłownie już pękał, bo ledwo się dopinał. Spod bokserek wyjęłam sterczącego już penisa, a konkretniej owłosionego korniszonka. Wzięłam go do buzi, a tłuścioch odchylił głowę do tyłu, mrucząc z przyjemności. Boże, czemu ja muszę trafiać na takich typów? Zazwyczaj trafiali się tacy jak on, czyli nieatrakcyjni, którzy zabawiali się przed komputerem z pornosami. Byli też Ci, u których widać było obrączkę na palcu. Najrzadziej jednak trafiali się tacy, którzy traktowali mnie z szacunkiem, chociaż nie dziwię się, czemu było ich tak mało. Do ludzi takich jak ja nie można mieć szacunku.

____________________________
No i prolog mamy za sobą, mam nadzieję, że Wam się podoba. :)
Mam już napisane następne trzy rozdziały, bo taką miałam wenę, hahahah :D
Pamiętajcie:
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

4 komentarze:

  1. Super. Mi się podoba, choć troszkę dziwnie się zaczyna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego akurat taki pomysł?
    Osobiście mnie... zniechęcił. Nie ma nutki intrygi, ot sytuacja zwyczajna dla każdej początkującej, czy też nie, prostytutki.
    Bardzo oklepany, że tak to ujmę, pomysł. Prostytutka i biznesman. Poznają się, zakochają, pewnie pokłócą, wrócą. Tak odbieram ten początek.
    Błedów raczej nie ma, nie zagłębiałam się aż tak dosadnie, by jakiekolwiek zauważyć.
    Zobaczymy jak będzie przy pierwszym rozdziale, mam nadzieję, że mnie czymś zaskoczysz. Życzę weny i powodzenia.
    (zdecydowanie wolę LQ w twoim wydaniu, tamto opowiadanie jest fenomenalne!)
    Pozdrawiam i wpadnij też do mnie:
    [pijane-sny] [miasto-irzis] [pomyleni]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Obrzydził mnie "owłosiony korniszonek".....

      Usuń
    2. Taki był mój zamiar.

      Usuń